fbpx
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4

Tarnów. Polski biegun… filmów

Tarnów. Polski biegun… filmów

Kolejna edycja Tarnowskiej Nagrody Filmowej – w relacji Dominika Szota z kl. medialno-artystycznej

    Z czego znany jest Tarnów? Renesansowy rynek, gotycka katedra, czy górująca nad miastem Góra św. Marcina. Jednak jak się okazuje nie tylko. Wiosna w rozkwicie. Od 32 lat to znak, że w Tarnowie kinomaniacy przeżywają prawdziwe święto kina.

   Od stycznia trwały prace nad kolejną, 32. już edycją Tarnowskiej Nagrody Filmowej, czyli jak głosi podtytuł imprezy – Festiwal Wybranych Polskich Filmów Fabularnych, podczas której miałem przyjemność zasiąść w gornie Jury Młodzieżowego. W ciągu lat swojego istnienia, TNF wyrobiło sobie całkiem niezłą opinię, i z każdym rokiem organizatorzy imprezy coraz wyżej stawiają sobie poprzeczkę.

   Dużym zaskoczeniem w tym roku, w mojej opinii pozytywnym, okazało się rozszerzenie dwunastu filmów konkursowych, o dodatkową sekcję, nazwaną Aneksem, wśród których znalazły się filmy dokumentalne, tj. świetnie opowiedziana historia reżysera Michała Waszyńskiego, Książę i dybuk, genialnie przedstawione zostało zjawisko couchsurfingu, w czterech historiach Grzegorza Brzozowskiego, Obcy na mojej kanapie, bardzo dobrze bawiłem się również odkrywając świat rodziny Beksińskich, który Marcin Borchardt zaprezentował za pomocą prywatnych nagrań Zbigniewa Beksińskiego w filmie Beksińscy. Album wideofoniczny. Oprócz dokumentów w Aneksie znaleźć można było filmy fabularne zrealizowane w koprodukcji z innymi państwami: Butterfly Kisses Rafała Kapelińskiego, czy Droga Aszera Matana Yaira. Wielką przyjemnością dla mnie było także oglądnięcie projekcji filmu Twój Vincent Doroty Kobieli i Hugh Welchmana.

   Także i Konkurs Główny był nie lada atrakcją. Polska kinematografia w ostatnich latach jest w wyśmienitej formie. Jak powiedział Pan Jerzy Armata – Dyrektor Artystyczny 32. Tarnowskiej Nagrody Filmowej, wybranie ścisłej dwunastki najlepszych pozycji fabularnych ostatniego roku było ciężkim zadaniem. Uważam jednak, że różnorodność, świetne wykonanie i głęboka symbolika tegorocznych filmów konkursowych była strzałem w dziesiątkę. W gronie tych filmów znalazły się takie produkcje jak: brawurowa komedia wielowątkowa Pawła Maślony – Atak paniki nagrodzona przez Jury Profesjonalne statuetką Grand Prix, genialne debiuty: Cicha noc Pawła Domalewskiego, Zgoda Macieja Sobieszczańskiego, czy Wieża. Jasny dzień Jagody Szulc, niemniej udane kino autorskie: Dzikie róże Anny Jadowskiej, uhonorowane przez Jury Młodzieżowe, i Pomiędzy słowami Urszuli Antoniak, świetne kino gatunkowe: wybrany przez Szanowną Publiczność Najlepszy Łukasza Palkowskiego, i Człowiek z magicznym pudełkiem Bodo Koxa. O uzunanie Jury walczyły także filmy, które zostały nagrodzone na innych festiwalach, m. in. Twarz Małgorzaty Szumowskiej i Ptaki śpiewają w Kigali Krzysztofa Krauzego i Joanny Kos – Krauze. Ocenie podlegały także wyróżnione przez Jury Profesjonalne Pewnego razu w listopadzie, i opowieść o harcerzach w filmie Czuwaj Roberta Glińskiego. Tak więc na różnorodność filmów widzowie nie mogli narzekać. Jako jeden z członków Jury Młodzieżowego tegorocznej edycji mogę też powiedzieć, że gremia jurorskie nie miały łatwego zadania wybierając zwyciezcę konkursu.

   Świetnym pomysłem okazał się również Prolog 32. TNF zorganizowany we współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, Polskim Instytutem Sztuki Filmowej oraz Instytutem Adama Mickiewicza z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Projekt miał na celu zaprezentowanie siedmiu arcydzieł polskiego kina. Mimo niskiej frekwencji na pokazach Prologu jestem wdzięczny twórcom za inicjatywę oraz możliwość zobaczenia na dużym ekranie dzieł mistrzowskich, tj. Popiół i diament oraz Człowieka z marmuru Andrzeja Wajdy, Pianisty Romana Polańskiego, głośne filmy historyczne ostatnich lat: Miasto 44 Jana Komasy, czy Wołyń Wojtka Smarzowskiego. Chyba każdy kto widział te filmy przyzna, że są to niekwestionowane arcydzieła, jak głosi sama nazwa wydarzenia.

   Tarnowska Nagroda Filmowa to jak co roku, tydzień przepełniony atrakcjami. Program tegorocznej edycji, aż pękał w szwach. Oprócz wspaniałych, wyżej wymienionych filmów, w tym czasie odbywa się również szereg innych ciekawych wydarzeń. Po pierwsze wielkim wydarzeniem były koncerty towrzyszące festwialowi na początku i na końcu imprezy. Podczas inauguracji uczestnicy mięli przyjemność wziąć udział w koncercie duetu Pawła Domagały i Łukasza Borowieckiego zatytułowanego We dwóch tour. Paweł Domagała w świetny sposób rozwalił uroczyste napięcie towarzyszące inauguracji tak szanowanego wśród polskiej kinematografii konkursu. Efektownie też w tym roku został zakończony tarnowski festiwal. Wielka gwiazda polskiej sceny muzycznej, prawdziwa dama – Hanna Banaszak urzekła uczestników gali finałowej swoim nietuzinkowym głosem.

   Oprócz koncertów tarnowianie (i nie tylko!) mięli możliwość uczestnictwa w przepięknych wystawach: Historia w ożywionych obrazach oraz wystawa plakatów Mieczysława Wasilewskiego – twórcy tegorocznego plakatu promującego TNF. Kolejny raz mięliśmy także możliwość wzięcia udziału w projekcie Polska Światłoczuła. Nie wspominając już o fenomenalnych spotkaniach z twórcami filmów, które były bardzo ciekawe i pouczające.

   Praca w Jury była dla mnie wielką przyjemnością. Oprócz wspaniałej przygody, wielu fantastycznych ludzi, których tam poznałem, tydzień festiwalu (oraz czas przygotowania poprzedzający festiwal) był dla mnie okres budowania ogromnego i bardzo ważnego doświadczenia, które na pewno pomoże mi później w branży filmowej, z którą chcę związać swoją przyszłość. Inspirujące spotkania z reżyserami, aktorami, producentami filmów były dla mnie niepowtarzalnymi lekcjami. Same obrady Jury, projekcje nauczyły mnie zupełnie inaczej patrzeć na filmy. Nauczyłem doceniać się dzieła, wobec których wcześniej przeszedłbym obojętnie. Bardzo ważne też dla mnie były wykłady o kinie polskim i światowym, które były przygotowaniem do egzaminu kwalifikującego. Wcześniej nie miałem prawie żadnego pojęcia jak piękna i ciekawa jest historia kinematografii.

   32. Tarnowska Nagroda Filmowa po raz kolejny udowodniła swój prestiż.  Znowu przytoczę tu słowa Pana Jerzego Armaty: Tarnów ma dwa tytuły: pierwszym jest chyba dobrze wszystkim znany polski biegun ciepła. Drugim jest biegun festiwalowy – w Gdyni jest północny, a w Tarnowie południowy.

   Podsumowując, uwielbiam ten festiwal. Myślę, że Tarnów może być dumny, że jest miejscem tak podniosłego wydarzenia. Jest tylko jeden mały minus. Kochani organizatorzy, dlaczego tak krótko?!

Dominik Szot

 

Warto zobaczyć

Trochę historii...

Odwiedza nas 40 gości oraz 0 użytkowników.