fbpx
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4

Święto Miłości, czyli rzecz o św. Walentym

     Leci kupidynek leci, wiatr we włosach wieje, a na oczach klapki, strzała leci, gdzie zawieje, we mnie już trafiła, obok mnie osoba... no cóż, jednak ściana zasłoniła. Tak maluje się historia walentynkowej miłości, czyli oglądanie serialu w całkowitej samotności. Będąc całkowicie szczerym, gdy dowiedziałem się że, pojawię się na Stronie Szkoły Szczepanika, w moim buntowniczym sercu nagle pojawiła się radość, ale i niepewność…

     W bieżącym roku 14 lutego łączy ze sobą dwa święta: dla wiernych Kościoła jest to Środa Popielcowa, a dla młodych święto zakochanych. Można zastanawiać się, czym są walentynki. Przyjęło się mawiać, że jest to święto zakochanych, a cała historia zaczyna się od św. Walentego. Kim był ów święty? Był to człowiek, który sprzeciwił się zakazowi rzymskiego cesarza Klaudiusza II, który to całkowicie i kategorycznie zakazał udzielania ślubów młodym legionistom. Walenty złamał ten zakaz, gdyż jako duchowny błogosławił śluby legionistów. Został za to wtrącony do więzienia gdzie zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika. Według legendy dzięki prawdziwej miłości odzyskała ona wzrok. Dawniej w anglosaskiej, a obecnie także w polskiej kulturze św. Walenty uznawany jest za symbol miłości. Tak więc czy warto obchodzić walentynki?

     Sama koncepcja walentynek nie jest zła, może ona doprowadzić do pogłębienia się więzi czy utrzymania obecnych. Mimo że teraz patrzę na kwestię komercyjną walentynek w sposób mocno krytyczny i zaraz dojdę do tego dlaczego, to wiem, że jeżeli w życiu coś się zmieni, to i tak będę celebrował ten dzień z ukochaną osobą, bez względu na mniemanie o nim. Teraz przejdę do drugiej strony medalu: czemu walentynki, mimo iż w założeniach dobre, momentami są w stanie wyprowadzić z równowagi? Odpowiedź jest prosta, dzięki PR-owi. Nie będę wypowiadał się jako osoba, która w życiu coś już przeżyła, ponieważ nie przeżyłem tak naprawdę nic, ale cała komercyjna otoczka walentynek, momentami sprawia wrażenie jakby była ulepszana na siłę. Gwoli szczerości, w czasie gdy zacząłem obserwować święto to nieco dokładniej (czyli od pierwszej liceum), zauważyłem, że wszystko idzie w stronę przereklamowania. Co mam na myśli? Chodzi o to że co roku, mniej więcej tydzień, w skrajnych przypadkach nawet dwa tygodnie, przed walentynkami na bilbordach pojawiają się słodkie hasełka nawołujące do zakupów (obawiam się, że nie z miłości do własnego portfela). Wchodząc do jakiegokolwiek sklepu, pierwsze co rzuca się w oczy to to całe regały, stosy cukierków i lizaków w kształcie serca. Wszędzie na czas walentynek można kupić okazyjne gadżety, na przykład koszulki, kubki i inne tego typu rzeczy. Nie ukrywam niektóre z nich wydają się być ciekawym pomysłem na prezent, jednak na siłę naklejone serce na wątpliwej pod względem jakości koszulce, która najprawdopodobniej zapali się przy najbliższym kontakcie z ciepłym powietrzem, to już chyba norma.

     Miłość to najsilniejsze i najważniejsze uczucie na świecie. Co prawda przyjmuje ona wiele twarzy, jednak zawsze sprowadza się do jednego: do bezgranicznego poświęcenia się drugiej osobie. Aby rozjaśnić nieco sytuację, warto mieć na względzie, że miłość nie jest tylko od święta. Powinna ona być czymś trwałym. Walentynki nie powinny być aż tak dużym “świętem komercyjnym”, ale momentem który w jakimś stopniu będzie utwierdzał nas w tym, że żyjemy dla miłości. Nawet komercyjna otoczka utrzymana w dobrym tonie potrafi umilić ten moment (mimo, że raczej nie jest to możliwe). Istnieje duża szansa że mój pogląd będzie zmieniał się wraz z wiekiem, ale nawet nastoletnie lata mają tu ogromne znaczenie. Część związków szczęśliwie będzie trwało do samego końca, część będzie tylko bolesnym doświadczeniem, ale co za tym idzie, nauką i przygotowaniem do przyszłych spraw.

     Czy zatem warto celebrować walentynki? Odpowiedź zdecydowanie brzmi: TAK! Mimo wielu negatywnych stron znajdziemy kilka zalet, z jedną najważniejszą na czele. Moim zdaniem hasło “żyjemy dla miłości” powinno być czymś, o czym nie powinniśmy zapominać, a walentynki powinny być tylko dodatkiem. Na koniec chciałbym zachęcić do zadania sobie na pozór prostego, ale jak później się okaże niesamowicie trudnego pytania: A czym DLA MNIE jest miłość?

Dawid Stańczyk

Warto zobaczyć

Trochę historii...

Odwiedza nas 72 gości oraz 0 użytkowników.